kalendarz internetowy online

Kalendarz przysłów na Maj 1972


Zainspiruj się i poznaj przysłowia na nadchodzące dni!

Przysłowia i porzekadła ludowe na każdą okazję i porę roku.

1 Pn

Niech ten rządzi, co ma mądzi, a kto ma one, niech idzie na strone.

Pijak podobny jest do zwierza: ni do roboty, ni do pacierza.

Jak krew w piach.

Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.

2 Wt

Co ma piernik do wiatraka?

Dla głupiego każdy dzień święto.

Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta.

Głupi, jak chce kogo pochwalić, jeszcze zgani.

3 Śr

Dobry chleb i z ości, jak się kto przepości.

Głupiec głupca, a diabeł diabła chwali.

Ni to pies, ni zając.

Ni zdolności, ni ochoty.

4 Cz

Deszcz w św. Floriana, skrzynia groszem napchana.

Na św. Grzegorza zima idzie do morza.

Na św. Grzegorza pójdzie zima do morza.

Jak odwilż na św. Grzegorza, to pójdzie zima do morza.

Na św. Grzegorza ucieka śnieg do morza.

Łatwiej wojnę zacząć niż ją skończyć.

Jak kamień w wodę.

Swojego nie puszczaj, po cudze nie sięgaj.

Jakie drzewo, taki klin, jaki ojciec, taki syn.

5 Pt

Potrzebne jak dziura w moście.

Na frasunek dobry trunek.

Szczęście ciska ludźmi jak piłką.

Koniec języka za przewodnika.

6 So

Deszcz św. Jana obiecuje mokre żniwa.

Gdy się deszcz w święto Jana opuści obfity, po nim w kilka dni, wierz mi, bywa pozbyty.

Kto ma wioski, ma troski.

Pycha i z nieba spycha.

Na to ma kowal kleszcze, żeby sobie rąk nie sparzyć.

Nie czas żałować róż, gdy płoną lasy.

7 N

Deszcz w św. Floriana, skrzynia groszem napchana.

Gdyby kózka nie skakała, toby nóżki nie złamała.

Najciężej strzemiona dopaść, to się i na koń dostanie.

Ni do szabli, ni do kądzieli.

Jak spadać – to z dobrego konia.

8 Pn

Z deszczu pod rynnę.

Gdy jeleń wejdzie w moją puszczę, to jeleń mój.

Nie rzucaj słów na wiatr.

Kogo Pan Bóg chce zgubić, temu najpierw rozum odbiera.

9 Wt

Na św. Grzegorza zima idzie do morza.

Na św. Grzegorza pójdzie zima do morza.

Jak odwilż na św. Grzegorza, to pójdzie zima do morza.

Na św. Grzegorza ucieka śnieg do morza.

Nie zmienia się koni podczas przeprawy przez rzekę.

Lepiej z mądrym pieczeń obracać, niż z głupim ją jeść.

Co nie siłą, to rozumem.

Pańskie oko konia tuczy.

10 Śr

Deszcz św. Jana obiecuje mokre żniwa.

Gdy się deszcz w święto Jana opuści obfity, po nim w kilka dni, wierz mi, bywa pozbyty.

Cymbał – im puściejszy w środku – tym głośniej dzwoni.

Skoro jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle?

Jeżeli pszczoła w styczniu z ula wylatuje, rzadko pomyślny rok nam obiecuje.

Kto daje i odbiera, ten się w piekle poniewiera.

11 Cz

Na św. Franciszka zielenią się łany i ze swego zimowiska wracają bociany.

Aniołowie pijanych na rękach swych noszą.

Upartego i kijem nie przekona.

Ładnemu we wszystkim ładnie.

Jak pies je, to nie szczeka bo mu miska ucieka.

12 Pt

Deszcz św. Jana obiecuje mokre żniwa.

Gdy się deszcz w święto Jana opuści obfity, po nim w kilka dni, wierz mi, bywa pozbyty.

Kwiecień – plecień, co przeplata, trochę zimy, trochę lata.

Po karnawale – czas na gorzkie żale.

Gdy Zielona Matka [15 VIII] deszcz przynosi, to zwykle na Narodzenie Matki [8 IX] rosi.

Temu czapkują, przy kim pieniądz czują.

13 So

Agnieszka li łaskawa, wkrótce w polu zabawa; Agnieszka li nielusa, jeszcze zimie pokusa.

Agnieszka łaskawa puszcza skowronka z rękawa.

Gdy przyjdzie św. Agnieszka, przebije lód ogonem pliszka.

Jak na św. Agnieszkę mróz, to wygryzki do nawozu włóż.

Jeśli na Agnieszkę pochmurno, to o len nie trudno; a jeśli jasno, to o len ciasno.

Jeśli święta Agnieszka wypuści skowronka z mieszka, to już zima na ziemi długo nie pomieszka.

Na św. Agnieszkę, wychodzi woda na ścieżkę.

Od św. Agnieszki już posprzątaj z drzew liszki, a jeśli mróz tęgi, szczep gonty i dęgi; radź o drzewie, o stodole, nawozy też wywóź w pole.

Po św. Agnieszce napije się wół na ścieżce.

Serwacy, Pankracy, Bonifacy – zły na ogród chłopacy.

Św. Agnieszki, pół zimy końskiej.

Gdy Andrzej (30 XI) się zjawi, to i ziemię postawi.

Na Andrzeja mróz, gotuj na zimę wóz, a jak taje, to znów sanie.

Na świętego Andrzeja kurom w polu nadzieja.

Bo pić trzeba umieć.

Nikt nie jest prorokiem między swymi.

Łatwiej coś zganić niż zrobić.

Raz na wozie, raz pod wozem.

14 N

Lepiej zrozumieć mało niż zrozumieć źle.

Za mundurem panny sznurem.

Gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą.

Na koniu jedzie, a konia nie widzi.

15 Pn

Deszcz św. Jana obiecuje mokre żniwa.

Gdy się deszcz w święto Jana opuści obfity, po nim w kilka dni, wierz mi, bywa pozbyty.

Św. Zofija kłosy rozwija.

Kto ma morgi, krowy, świnie, tego zawsze głód ominie.

Apetyt rośnie w miarę jedzenia.

Oliwa sprawiedliwa, zawsze na wierzch wypływa.

Niemiła księdzu ofiara, chodź cielę do domu.

16 Wt

Gdy Andrzej (30 XI) się zjawi, to i ziemię postawi.

Na Andrzeja mróz, gotuj na zimę wóz, a jak taje, to znów sanie.

Na świętego Andrzeja kurom w polu nadzieja.

Kto w cudzej stodole młóci, i w jego odmłócą.

Nosić drzewo do lasu.

Gdy Trzej Królowie ciepłem darzą, gospodarze o wiośnie gwarzą.

Ni w Boga wierzy, ni się diabła boi.

17 Śr

Lepszy dukat przed procesem, niźli trzy po procesie.

Dobra głupiemu rada – mądrego z głupim zwada.

Złe gospodarstwo, gdzie kądziel przewodzi nad mieczem.

Dzień świętego Alojzego przyczynia wina dobrego.

18 Cz

Lepiej żałować, że się coś zrobiło, niż żałować, że się nic nie zrobiło.

Maj z grzmotami – rok dobry przed nami.

„Na oko” – to chłop w szpitalu leżał.

Ubóstwo cnoty nie traci.

19 Pt

Upił się jak świnia.

Kuj żelazo póki gorące.

Tu goli – i tam strzyże.

Kto daje i odbiera, ten się w piekle poniewiera.

20 So

Choć dziś Anastazy, pal w piecu dwa razy.

Pies ogrodnika; samemu nie zje i drugiemu nie da.

Żeby ciocia miała wąsy, toby była wujkiem.

Jeśli nie potrafisz, nie pchaj się na afisz.

Tu leży pies pogrzebany.

21 N

Deszcz św. Jana obiecuje mokre żniwa.

Gdy się deszcz w święto Jana opuści obfity, po nim w kilka dni, wierz mi, bywa pozbyty.

Adwokat niech głowę, a koń niech ma nogi.

Co łysemu po grzebieniu!?

Wybiera się, jak sójka za morze.

Starość nie radość, śmierć nie wesele.

22 Pn

Deszcz św. Jana obiecuje mokre żniwa.

Gdy się deszcz w święto Jana opuści obfity, po nim w kilka dni, wierz mi, bywa pozbyty.

Ma coś z rycerza – zakuty łeb.

Mówił dziad do obrazu, a ten do niego ani razu.

Nie każda głowa siwa mądra bywa.

Jeszcze się taki nie urodził, co by każdemu dogodził.

23 Wt

Deszcz św. Jana obiecuje mokre żniwa.

Gdy się deszcz w święto Jana opuści obfity, po nim w kilka dni, wierz mi, bywa pozbyty.

Kto w błoto wpadnie, ten suchy nie wstanie.

Pasuje jak piąte koło u wozu.

Ten się nie myli, kto nic nie robi.

Komu księżyc świeci, temu i gwiazdy błyszczą.

24 Śr

Deszcz św. Jana obiecuje mokre żniwa.

Gdy się deszcz w święto Jana opuści obfity, po nim w kilka dni, wierz mi, bywa pozbyty.

Choćby i najtęższa zima – tylko do wiosny trzyma.

Jak trwoga, to do Boga.

Jesień tego nie zrodzi, czego wiosna nie zasiała.

Ubogi mało ma przyjaciół.

25 Cz

Na św. Grzegorza zima idzie do morza.

Na św. Grzegorza pójdzie zima do morza.

Jak odwilż na św. Grzegorza, to pójdzie zima do morza.

Na św. Grzegorza ucieka śnieg do morza.

Nie wszystko złoto, co się świeci.

Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej.

Nie odkładaj na jutro tego, co masz zrobić dziś.

Ubogiemu zawsze wiatr w oczy.

26 Pt

Umiesz liczyć, licz na siebie.

Potrzebne jak zającowi dzwonek na polowaniu.

Gdzie moda panią, rozum sługą.

Strzeż się psa milczącego i spokojnej wody.

27 So

Deszcz św. Jana obiecuje mokre żniwa.

Gdy się deszcz w święto Jana opuści obfity, po nim w kilka dni, wierz mi, bywa pozbyty.

Aby do wiosny!

Gdzie są mądrzy, tam muszą być i mędrkowie.

Jakie jabłko, taka skórka, jaka matka, taka córka.

Każde błoto ma swego diabła.

28 N

W adwenta same posty i święta.

Natura ciągnie wilka do lasu.

Święty Antoni złodziei goni.

Tanie kupisz, psom wyrzucisz.

29 Pn

Ucieka, jak Cygan na kradzionym koniu.

"Żyd żyda, ksiądz księdza o sto mil zwietrzy."

Na Nowy Rok pogoda – będzie w polu uroda, na Nowy Rok pluta – będzie w polu pokuta.

Ubogiemu zawsze wiatr w oczy a droga pod górkę.

30 Wt

Modli się pod figurą, a diabła ma za skórą.

Na Alberta sianokosów pełna sterta.

Gość w domu – baba w ciąży.

Nawet mistrzowi nie zaszkodzi nauka.

31 Śr

Lepszy chleb z solą z dobrą wolą niż marcepan z niewolą.

Łagodność wszystkiego dokaże.

Gdyby babcia miała drucik, to by było radio.

Szczęście karetą nie jeździ, ale i w łachmanach nie chodzi.