kalendarz internetowy online

Kalendarz przysłów na Lipiec 2025


Zainspiruj się i poznaj przysłowia na nadchodzące dni!

Przysłowia i porzekadła ludowe na każdą okazję i porę roku.

1 Wt

Gdyby ciocia miała wąsy, byłaby wujaszkiem.

Przepisy są po to, aby je łamać.

Puścił się bez wiosła na morze.

Głupota ludzka nie ma granic.

2 Śr

Skąpy (chytry) dwa razy traci.

Ni w pięć, ni w dziewięć.

Jaka matka, taka natka.

Trunek mocny, białogłowa grzeszna – z najmędrszego uczynią błazna.

3 Cz

Jeżeli w dzień św. Jacka deszcz nie pada, będzie jesień sucha.

Uczący drugich sam się uczy.

Większa moc boska, niż złość ludzka.

Przezorny – zawsze ubezpieczony.

Ni do szabli, ni do kądzieli.

4 Pt

Lepiej „być”, niż „mieć”.

Lepiej dmuchać na zimne niż się gorącym sparzyć.

Oliwa sprawiedliwa, zawsze na wierzch wypływa.

Masz babo placek.

5 So

Bartłomiej (ci) zwiastuje, jaka jesień następuje, i czy w przyszłym latku dożyjesz dostatku.

Bartłomieja cały wrzesień naśladuje, i z nim jesień.

Bartłomieja świętego dzień w jakiej zostaje porze, taką jesień bez ochyby daje.

Jaki Bartek niesie dzień, takąć będzie i jesień.

Jaki Bartek, taki wrzesień, jaki Marcin, taka zima.

Na Bartłomieja jeleń w wodę wskoczy.

Na św. Bartłomieja mroźnej zimy jest nadzieja.

Po św. Bartłomieju z łyżki deszczu ceber błota.

Susza w św. Bartłomieja, mroźnej zimy jest nadzieja.

Św. Bartłomiej pogodny, jesień pogodna.

W Narodzenie Panny Marii (8 XI) pogodnie, będzie tak cztery tygodnie.

Głupi nie jest ten, co się głupim robi, ale ten, co swojej roboty nie umie dobrze przedstawić.

Im pies mniej szczeka, tym bardziej gryzie.

Kogo nie boli, temu powoli.

6 N

Lepiej byle jak siedzieć niż dobrze stać.

Pierwsze pół życia żyjemy marzeniami, a drugie pół – wspomnieniami.

Im wyżej siedzisz, z tym większym hukiem zlecisz.

Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie.

7 Pn

Byś zupełnie był mądry, wiek ci nie wystarczy.

Wyszło szydło z worka.

Praca nie zając, nie ucieknie.

Na Alberta sianokosów pełna sterta.

8 Wt

Nowe koła skrzypią.

Gdy pada w dniu świętej Anny, pada aż do Zuzanny.

Mówił dziad do obrazu, a ten do niego ani razu.

Śniadanie zjedz sam, obiadem podziel się z przyjacielem, a kolację daj wrogowi.

9 Śr

Gdy na św. Barbarę gęś chodzi po lodzie, to Boże Narodzenie będzie po wodzie.

Gdy w św. Barbarę ostre mrozy, to na zimę gotuj wozy; a gdy roztajanie, każ opatrzyć sanie.

Kiedy na św. Barbarę błoto, będzie zima jak złoto.

Kiedy w św. Barbarę mróz, to chłopie sanie na górę włóż.

Kiedy w św. Barbarę mróz, to szukaj chłopie dobry wóz.

Kiedy w św. Barbarę mróz, to szykuj chłopie dobry wóz.

Na św. Barbarę, jeżeli mróz i pogoda, zima będzie lekka i bez śniegu.

Św. Barbara chłopa utopi, albo umrozi.

Św. Barbara po lodzie, Boże Narodzenie po wodzie.

Św. Barbara po wodzie, Boże Narodzenie po lodzie.

A kto z nami nie wypije – tego we dwa kije.

Co jeden rok płaci, to drugi rok traci.

Prawda i cnota ginie od złota.

Im wyżej siedzisz, z tym większym hukiem zlecisz.

10 Cz

Uczepił się, jak rzep psiego ogona.

Łagodność wszystkiego dokaże.

Drzewa umierają stojąc.

Nie idź spać w gniewie, bo czy się obudzisz – nie wiesz.

11 Pt

Lepiej nie grzeszyć niż do pokuty śpieszyć.

Co powiesz w sekrecie, to wiedzą w całym powiecie.

Pracuj, a garb ci sam wyrośnie.

Kto do ciebie z kamieniem – ty do niego z chlebem.

12 So

Gdy Andrzej (30 XI) się zjawi, to i ziemię postawi.

Na Andrzeja mróz, gotuj na zimę wóz, a jak taje, to znów sanie.

Na świętego Andrzeja kurom w polu nadzieja.

Kto ma złota worek, przed tym wszystkie drzwi otworem.

Umiesz liczyć, licz na siebie.

Pokorne cielę dwie matki ssie.

Ubogiemu dzieciątko, bogatemu cielątko.

13 N

Co w kobiecym sercu na dnie, to i diabeł nie odgadnie.

Najlepsze mienie – czyste sumienie.

Swojego nie puszczaj, po cudze nie sięgaj.

Szybka decyzja to połowa zwycięstwa.

14 Pn

Na św. Franciszka zielenią się łany i ze swego zimowiska wracają bociany.

Ucz się, ucz, bo nauka to do potęgi klucz.

Apetyt rośnie w miarę jedzenia.

Przezorny – zawsze ubezpieczony.

Na święty Ambroży poprawią się mrozy.

15 Wt

Jak w świętą Annę deszcz pada, to robak orzechy zjada.

Na św. Annę mrowiska, szukaj w zimie ogniska.

Od świętej Anki zimne wieczory i ranki.

Od św. Anki zimne poranki.

Od św. Anny nie doczeka południa deszcz poranny.

Św. Hanna, to już jesienna panna.

Ucieka, jak przed zbrojnymi goły.

Na pochyłe drzewo każda koza wlezie.

Jak się powiedziało „a”, pora powiedzieć „b”.

Trafiła kosa na kamień.

16 Śr

Gdy Andrzej (30 XI) się zjawi, to i ziemię postawi.

Na Andrzeja mróz, gotuj na zimę wóz, a jak taje, to znów sanie.

Na świętego Andrzeja kurom w polu nadzieja.

Nim się baba uszpili, chłop przejdzie pół mili.

W święty August koniec burz.

Łyżka dziegciu beczkę miodu zepsuje.

Strzeżonego Pan Bóg strzeże.

17 Cz

Gdy Andrzej (30 XI) się zjawi, to i ziemię postawi.

Na Andrzeja mróz, gotuj na zimę wóz, a jak taje, to znów sanie.

Na świętego Andrzeja kurom w polu nadzieja.

Chłop robotny i baba pyskata zawojują pół świata.

Z dzieła poznaje się człowieka.

Nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi.

Tak krawiec kraje, jak mu materii staje.

18 Pt

Co jedna głowa wymyśli, to druga odmyśli.

Do Rzymu przez Krym.

Nie kąsa się ręki, która karmi.

Każde grabie do siebie grabią.

19 So

W dnie kieliszka wszystko znika.

W marcu śnieżek sieje, a czasem słonko grzeje.

Czy się stoi, czy się leży – jakaś forsa się należy.

Ściany mają uszy.

20 N

Lepszy wróbel w ręku niż cietrzew na sęku.

Prawdziwa cnota krytyk się nie boi.

Nie jednemu psu Burek na imię.

Trafiła kosa na kamień.

21 Pn

Gdy Andrzej (30 XI) się zjawi, to i ziemię postawi.

Na Andrzeja mróz, gotuj na zimę wóz, a jak taje, to znów sanie.

Na świętego Andrzeja kurom w polu nadzieja.

Miłość od pierwszego wejrzenia.

Gdzie moda w mowie, tam pustka w głowie.

Idzie luty, podkuj buty.

Nie udawaj Greka.

22 Wt

Większa moc boska, niż złość ludzka.

Podłość ludzka nie ma granic.

Przyszła koza do woza.

Ni pies, ni wydra.

23 Śr

Wszystko dobre, co się dobrze kończy.

Dwóch głupich: jeden, co daje, drugi, co nie bierze.

Tanie kupisz, psom wyrzucisz.

Kląć jak szewc.

24 Cz

Nie wtykaj nosa w nie swoje sprawy.

Im bucik starszy, tym bardziej nosa zadziera!

Trafić z deszczu pod rynnę.

Ubogi za psa u bogacza stoi.

25 Pt

Lepiej się ukłonić głowie niż ogonowi.

Lepszy wróbel w ręku niż cietrzew na sęku.

Na złodzieju czapka gore.

Jak na świętego Antoniego chmurki, to z ziemniakami na górki.

26 So

Jak w świętą Annę deszcz pada, to robak orzechy zjada.

Na św. Annę mrowiska, szukaj w zimie ogniska.

Od świętej Anki zimne wieczory i ranki.

Od św. Anki zimne poranki.

Od św. Anny nie doczeka południa deszcz poranny.

Św. Hanna, to już jesienna panna.

Co lato odkłada, to zima przejada.

Lepiej zjeść i odchorować niż się miałoby zmarnować.

Stoi jak wół na granicy.

Koniec języka za przewodnika.

27 N

Kto ma pobrzękacze, ma i posługacze.

Kto na końcu wygrywa, bierze pieniądze.

Łatwo przyszło – łatwo poszło.

Swoje brudy trzeba prać w domu.

28 Pn

Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn.

Szukajcie, a znajdziecie.

Kiedy Pan Bóg zamyka wszystkie drzwi, zawsze zostawia jakieś uchylone okno.

Nie taki diabeł straszny, jak go malują.

29 Wt

Biedny kupuje jedną kapotę, ale na całe życie.

Bierz nogi za pas, póki jeszcze czas.

Kto się mądrzejszym czuje, ten głupszemu ustępuje.

Po winie rozum w głowie ginie.

30 Śr

Pan Bóg stworzył wieś, a człowiek miasto.

Dwóch głupich: jeden, co daje, drugi, co nie bierze.

Małe pieski najwięcej szczekają.

Mądra matka dba o swe córki.

31 Cz

Gdy w dzień Adama i Ewy mróz i pięknie, zima wcześnie pęknie.

Kto pyta, ten nie błądzi.

Dobry chleb i z ości, jak się kto przepości.

Szczęściarzowi nawet wół się ocieli.

Ubogi nie ma tego, owego, a bogacz łakomy wszystkiego.