Zainspiruj się i poznaj przysłowia na nadchodzące dni!
Przysłowia i porzekadła ludowe na każdą okazję i porę roku.
Zainspiruj się i poznaj przysłowia na nadchodzące dni!
Przysłowia i porzekadła ludowe na każdą okazję i porę roku.
1
Pt
|
Jak w świętą Annę deszcz pada, to robak orzechy zjada. Na św. Annę mrowiska, szukaj w zimie ogniska. Od świętej Anki zimne wieczory i ranki. Od św. Anki zimne poranki. Od św. Anny nie doczeka południa deszcz poranny. Św. Hanna, to już jesienna panna. Nudy na pudy. Dobre wychowanie – wrócić rano na śniadanie. Stary, a głupi. Śmieje się jak głupi do sera. |
2
So
|
Ani w Boga wierzy, ani się diabła boi. Co dwie głowy, to nie jedna. Pasuje jak świni siodło. Szczęście ciska ludźmi jak piłką. |
3
N
|
Bartłomiej (ci) zwiastuje, jaka jesień następuje, i czy w przyszłym latku dożyjesz dostatku. Bartłomieja cały wrzesień naśladuje, i z nim jesień. Bartłomieja świętego dzień w jakiej zostaje porze, taką jesień bez ochyby daje. Deszcz św. Jana obiecuje mokre żniwa. Gdy się deszcz w święto Jana opuści obfity, po nim w kilka dni, wierz mi, bywa pozbyty. Jaki Bartek niesie dzień, takąć będzie i jesień. Jaki Bartek, taki wrzesień, jaki Marcin, taka zima. Na Bartłomieja jeleń w wodę wskoczy. Na św. Bartłomieja mroźnej zimy jest nadzieja. Po św. Bartłomieju z łyżki deszczu ceber błota. Susza w św. Bartłomieja, mroźnej zimy jest nadzieja. Św. Bartłomiej pogodny, jesień pogodna. Bez matki nie ma chatki. Zawodu szewca trzeba się wyuczyć, a do wyższych stanowisk wystarczy sukienka duchowna. Nie kładź palca między drzwi. Nie śmiej się, dziadku, z czyjegoś wypadku – dziadek się śmiał i to samo miał. |
4
Pn
|
Groźniejsze jest wojsko jeleni przy lwie hetmanie niż wojsko lwów przy hetmanie jeleniu. Jak kamień w wodę. Jeśli moje zdanie, dobrze mówisz, Janie. Świnia się nie myje – i żyje. |
5
Wt
|
Na dzień św. Doroty ma być śniega nad płoty. W adwenta same posty i święta. Co jeden rok płaci, to drugi rok traci. Łatwiej pałac skrytykować niż psu budę postawić. Potrzebne jak zającowi dzwonek na polowaniu. |
6
Śr
|
Po św. Ewie chodzi się w cholewie. Wstyd bardziej niż plaga boli. Kiedy w styczniu lato, w lecie zima za to. Kto nie pracuje ten nie je. Kto ma księdza w rodzie, tego bieda nie ubodzie. |
7
Cz
|
Ładnemu we wszystkim ładnie. Głupi marzy o bogactwie, a mądry o szczęściu. Słońce i woda zawsze zdrowia doda. Szlachetne zdrowie, nikt się nie dowie jako smakujesz – aż się popsujesz. |
8
Pt
|
Gdy w dzień Adama i Ewy mróz i pięknie, zima wcześnie pęknie. Czego się nauczymy, tego nam nikt nie wydrze. Swoje brudy trzeba prać w domu. Nie dla psa kiełbasa, nie dla prosiąt miód. Jaki pan, taki kram. |
9
So
|
Kto ma wioski, ma troski. Wybiera się, jak sójka za morze. Ranne wstawanie i wczesna żeniaczka jeszcze nikomu nie zaszkodziły. Nie masz cwaniaka nad Warszawiaka. |
10
N
|
Chcesz się dowiedzieć prawdy o sobie, pokłóć się z przyjacielem. Pasuje jak świni siodło. Łatwiej słuchać niż rozkazywać. Kiedy w styczniu lato, w lecie zima za to. |
11
Pn
|
Deszcz św. Jana obiecuje mokre żniwa. Gdy się deszcz w święto Jana opuści obfity, po nim w kilka dni, wierz mi, bywa pozbyty. Jeżeli w dzień św. Jacka deszcz nie pada, będzie jesień sucha. Urodził się – ochrzcili, podrósł – ożenili, umarł – pochowali i na grobie napisali, że był błazen. Z tej mąki chleba nie będzie. Siejesz wiatr – zbierasz burze. Tylko głupiec dyskutuje z końskim zadem. |
12
Wt
|
Kuj żelazo póki gorące. Lepsza cnota niż wóz złota. Póki życia, póty nauki. Pieniądze szczęścia nie dają. |
13
Śr
|
Nowy Rok pogodny – zbiór będzie dogodny. Co jednemu swawola, to drugiemu niewola. Październik ciepły, będzie luty strzepły. Pracuj, a garb ci sam wyrośnie. |
14
Cz
|
Gdy na św. Bernarda ziemia twarda, zima będzie harda. Lepiej zjeść i odchorować niż się miałoby zmarnować. Wyśpisz się po śmierci. Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Jeżeli pszczoła w styczniu z ula wylatuje, rzadko pomyślny rok nam obiecuje. |
15
Pt
|
Pasuje jak pięść do nosa. Lepsza cnota niż wóz złota. Małe dzieci – mały kłopot, duże dzieci – duży kłopot. Skąpy (chytry) dwa razy traci. |
16
So
|
Na św. Franciszka zielenią się łany i ze swego zimowiska wracają bociany. Lepsze dziś jajko niż jutro kokosza. Pierwsze pół życia żyjemy marzeniami, a drugie pół – wspomnieniami. Sędzia nie ma być głodny. Szczęście głupim sprzyja. |
17
N
|
Na św. Franciszka zielenią się łany i ze swego zimowiska wracają bociany. Umarłego płaczem nie wskrzesi. Nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka. Dobry początek to połowa roboty. Święty Antoni o gryce siać przypomni. |
18
Pn
|
Nowy Rok pogodny – zbiór będzie dogodny. Pasuje jak wół do karety. Łatwo być hojnym z cudzego. Każdy kij ma dwa końce. |
19
Wt
|
Atak jest najlepszą obroną. Ciasno w głowie, przestronno w gębie. Łagodność wszystkiego dokaże. Kto nie ma nic, nie ma nic do stracenia. |
20
Śr
|
Agnieszka li łaskawa, wkrótce w polu zabawa; Agnieszka li nielusa, jeszcze zimie pokusa. Agnieszka łaskawa puszcza skowronka z rękawa. Gdy na św. Barbarę gęś chodzi po lodzie, to Boże Narodzenie będzie po wodzie. Gdy przyjdzie św. Agnieszka, przebije lód ogonem pliszka. Gdy w św. Barbarę ostre mrozy, to na zimę gotuj wozy; a gdy roztajanie, każ opatrzyć sanie. Jak na św. Agnieszkę mróz, to wygryzki do nawozu włóż. Jeśli na Agnieszkę pochmurno, to o len nie trudno; a jeśli jasno, to o len ciasno. Jeśli święta Agnieszka wypuści skowronka z mieszka, to już zima na ziemi długo nie pomieszka. Kiedy na św. Barbarę błoto, będzie zima jak złoto. Kiedy w św. Barbarę mróz, to chłopie sanie na górę włóż. Kiedy w św. Barbarę mróz, to szukaj chłopie dobry wóz. Kiedy w św. Barbarę mróz, to szykuj chłopie dobry wóz. Na św. Agnieszkę, wychodzi woda na ścieżkę. Na św. Barbarę, jeżeli mróz i pogoda, zima będzie lekka i bez śniegu. Od św. Agnieszki już posprzątaj z drzew liszki, a jeśli mróz tęgi, szczep gonty i dęgi; radź o drzewie, o stodole, nawozy też wywóź w pole. Po św. Agnieszce napije się wół na ścieżce. Św. Barbara chłopa utopi, albo umrozi. Św. Barbara po lodzie, Boże Narodzenie po wodzie. Św. Barbara po wodzie, Boże Narodzenie po lodzie. Św. Agnieszki, pół zimy końskiej. W marcu śnieżek sieje, a czasem słonko grzeje. Wybiera się, jak sójka za morze. Proste drzewo nie rzuca garbatego cienia. Rozmówił się, jak gęś z prosięciem. |
21
Cz
|
Co łysemu po grzebieniu!? Głupi, jak chce kogo pochwalić, jeszcze zgani. Nic tak dobrze nie przenika jak gorzałka do przełyka. Nie kąsa się ręki, która karmi. |
22
Pt
|
Patrzy jak sroka w gnat. Na święty Antoni pierwsza się jagódka zapłoni. Nie mów, co myślisz – myśl, co mówisz. Kto nie winien – ten się bać nie powinien, kto nabroił – niech się boi. |
23
So
|
Lepszy na wolności kąsek lada jaki niżli w niewoli przysmaki. Gdy Zielona Matka [15 VIII] deszcz przynosi, to zwykle na Narodzenie Matki [8 IX] rosi. Jak się chce psa uderzyć, kij się znajdzie. Ubogiemu łacniej być dobrym. |
24
N
|
Ucieczka jest zawsze haniebna, ale czasem zbawienna. Ni widu, ni słychu. Nie kładź palca między drzwi. Komu w drogę, temu czas. |
25
Pn
|
Na św. Franciszka zielenią się łany i ze swego zimowiska wracają bociany. Człowiek dla drugich ma rozum, a dla siebie głupi. Z tej mąki chleba nie będzie. Jak się człowiek śpieszy, to się diabeł cieszy. Ubrał się, jak dudek w pawie pióra. |
26
Wt
|
Gdzie moda w mowie, tam pustka w głowie. Ni widu, ni słychu. Autor: Władysław Reymont Kto ma dużo roli – ten się najada do woli, kto ma mórg niewiele – temu głód przyjacielem. |
27
Śr
|
Aby do wiosny! Lepiej dźwigać jak ścigać. Co za dużo – to niezdrowo. Nie idź spać w gniewie, bo czy się obudzisz – nie wiesz. |
28
Cz
|
Deszcz św. Jana obiecuje mokre żniwa. Gdy się deszcz w święto Jana opuści obfity, po nim w kilka dni, wierz mi, bywa pozbyty. Kwiecień – plecień, co przeplata, trochę zimy, trochę lata. Co jeden polepszy, to drugi popieprzy. Co się źle zaczyna, to się dobrze kończy. Nieszczęścia chodzą parami. |
29
Pt
|
Na św. Franciszka zielenią się łany i ze swego zimowiska wracają bociany. Ucieka, aż się za nim kurzy. Nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka. Przyganiał kocioł garnkowi, a sam smoli. Trud człowieczy czas niweczy. |
30
So
|
Na św. Grzegorza zima idzie do morza. Na św. Grzegorza pójdzie zima do morza. Jak odwilż na św. Grzegorza, to pójdzie zima do morza. Na św. Grzegorza ucieka śnieg do morza. Św. Zofija kłosy rozwija. Aksamity, atłasy sławy nie czynią. Ucieka, jak zając przed chartem. Lepiej zrozumieć mało niż zrozumieć źle. Siła złego na jednego. |