Zainspiruj się i poznaj przysłowia na nadchodzące dni!
Przysłowia i porzekadła ludowe na każdą okazję i porę roku.
Zainspiruj się i poznaj przysłowia na nadchodzące dni!
Przysłowia i porzekadła ludowe na każdą okazję i porę roku.
1
N
|
Gdy na św. Bernarda ziemia twarda, zima będzie harda. Kto ma wioski, ma troski. Albo rybki, albo akwarium. Nie dla psa kiełbasa, nie dla kota spyrka. Jakie życie, taka śmierć. |
2
Pn
|
Nikt się mądrym nie rodzi, ale staje. Lepsze swoje na smole niż czyje w rosole. Dlatego dwie uszy, jeden język dano, iżby mniej mówiono, a więcej słuchano. Nie ucz matki jak się dzieci robi. |
3
Wt
|
Uczepił się, jak pchła kożucha. Lepiej być pięknym i bogatym, niż brzydkim i biednym. Łaska pańska na pstrym koniu chadza/jeździ. Miłe złego początki. |
4
Śr
|
Na św. Franciszka zielenią się łany i ze swego zimowiska wracają bociany. Łut szczęścia lepszy, niż cetnar rozumu. Im dąb starszy, tym korzeń twardszy. Jeszcze się taki nie urodził, co by każdemu dogodził. Nie pożyczywszy – na tydzień gniewu, pożyczywszy – na cały rok. |
5
Cz
|
Nudy na pudy. Sam sobie powiedział i sam się uśmiał. Słuchaj uchem, a nie brzuchem. Ni w pięć, ni w dziewięć. |
6
Pt
|
Niech ci Pan Bóg w dzieciach wynagrodzi. Prawdziwa cnota krytyk się nie boi. Ni prośbą, ni groźbą. Nie budź licha, kiedy śpi. |
7
So
|
Jak w świętą Annę deszcz pada, to robak orzechy zjada. Na św. Annę mrowiska, szukaj w zimie ogniska. Od świętej Anki zimne wieczory i ranki. Od św. Anki zimne poranki. Od św. Anny nie doczeka południa deszcz poranny. Św. Hanna, to już jesienna panna. Wstyd bardziej niż plaga boli. Za króla Olbrachta wyginęła szlachta. Dobre wychowanie – wrócić rano na śniadanie. Zrób komu dobrze, to ci da po ziobrze. |
8
N
|
Przyszła kryska na Matyska. Na to ma kowal kleszcze, żeby sobie rąk nie sparzyć. Kogo Pan Bóg chce zgubić, temu najpierw rozum odbiera. Kto chleba nie chce, nie wart i kołacza. |
9
Pn
|
Jak w świętą Annę deszcz pada, to robak orzechy zjada. Na św. Annę mrowiska, szukaj w zimie ogniska. Od świętej Anki zimne wieczory i ranki. Od św. Anki zimne poranki. Od św. Anny nie doczeka południa deszcz poranny. Św. Hanna, to już jesienna panna. Samotny jak kołek w płocie. Im kto mniej wart, tym wyżej głowę nosi. Ubóstwo nie hańbi. Ubóstwo uczciwe nie bywa wstydliwe. |
10
Wt
|
Bierz nogi za pas, póki jeszcze czas. Lepszy wróbel w ręku niż cietrzew na sęku. Pozory często mylą. Grzmot listopada dużo zboża zapowiada. |
11
Śr
|
Choć dziś Anastazy, pal w piecu dwa razy. Ani w Boga wierzy, ani się diabła boi. Wystroił się jak stróż w Boże ciało. Na języku miód, a w sercu lód. Na święty Ambroży poprawią się mrozy. |
12
Cz
|
Deszcz św. Jana obiecuje mokre żniwa. Gdy się deszcz w święto Jana opuści obfity, po nim w kilka dni, wierz mi, bywa pozbyty. Po św. Ewie chodzi się w cholewie. Apostoł ludzkości rzadko pości. Konia kują, żaba nogę podstawia. Ładnemu we wszystkim ładnie. I prosię, jak młode, to ładne. |
13
Pt
|
Leje jak z cebra. Wstyd bardziej niż plaga boli. Wysoki jak brzoza, a głupi jak koza. Ni widu, ni słychu. |
14
So
|
Łatwiej nauczyć się kląć niż czytać. Na Agnieszkę mróz, składaj chłopie wóz. Siejesz wiatr – zbierasz burze. Kochajmy się jak bracia, liczmy się jak Żydzi. |
15
N
|
Gdy na św. Bernarda ziemia twarda, zima będzie harda. Nie wtykaj nosa w nie swoje sprawy. Nie dla pieniędzy się żyje, lecz za nie. Śmiech to zdrowie. Nie wsadzaj nosa do cudzego prosa. |
16
Pn
|
Deszcz św. Jana obiecuje mokre żniwa. Gdy się deszcz w święto Jana opuści obfity, po nim w kilka dni, wierz mi, bywa pozbyty. Nudy na pudy. Gdzie głowa rządzi, tam człowiek nie błądzi. Śmiech to zdrowie. Nie na to żyjemy, byśmy jedli i pili, lecz na to pijem i jemy, abyśmy żyli. |
17
Wt
|
Na św. Franciszka zielenią się łany i ze swego zimowiska wracają bociany. Lepszy funt rozumu niż cetnar dowcipu. Dzień świętego Alojzego przyczynia wina dobrego. Maj z grzmotami – rok dobry przed nami. Ni to pies, ni zając. |
18
Śr
|
Ucieka, jak Cygan na kradzionym koniu. Za króla Olbrachta wyginęła szlachta. Małe dzieci – mały kłopot, duże dzieci – duży kłopot. Nie rozdzielaj włosa (zapałki) na czworo. |
19
Cz
|
Lepiej nie grzeszyć niż do pokuty śpieszyć. Człowiek dla drugich ma rozum, a dla siebie głupi. Do ludzi po naukę, do matki po koszulę. Słuchaj uchem, a nie brzuchem. |
20
Pt
|
Na św. Franciszka zielenią się łany i ze swego zimowiska wracają bociany. Co cię nie zabije, to cię wzmocni. Jak nie ma panny Marianny, dobra i Maryśka. Kawałek chleba nie spadnie z nieba – pracą na niego zarobić trzeba. Kogo nie boli, temu powoli. |
21
So
|
Kto po wódce wylewny, u tego sekret niepewny. Lepiej późno niż wcale. Kto do ciebie z kamieniem – ty do niego z chlebem. Nie wierz nigdy mężczyźnie, to słodki cukierek maczany w truciźnie. |
22
N
|
Lepszy gram handlu niż kilo roboty. Im bucik starszy, tym bardziej nosa zadziera! Swoje brudy trzeba prać w domu. Jak suka nie da, to pies nie weźmie. |
23
Pn
|
Jak w świętą Annę deszcz pada, to robak orzechy zjada. Na św. Annę mrowiska, szukaj w zimie ogniska. Od świętej Anki zimne wieczory i ranki. Od św. Anki zimne poranki. Od św. Anny nie doczeka południa deszcz poranny. Św. Hanna, to już jesienna panna. Kwiecień, gdy deszczem plecie, maj wystroi w kwiecie. Lepsze dziś jajko niż jutro kokosza. I kwaśne jabłko robak toczy. Nie czas żałować róż, gdy płoną lasy. |
24
Wt
|
Deszcz św. Jana obiecuje mokre żniwa. Gdy się deszcz w święto Jana opuści obfity, po nim w kilka dni, wierz mi, bywa pozbyty. W czerwcu się okaże, co nam rok da w darze. Paluszek i główka to szkolna wymówka. Nie budź licha, kiedy śpi. Nie kijem go, to pałą. |
25
Śr
|
Na dzień św. Doroty ma być śniega nad płoty. A co po czyjej wielkości, jak nie ma w głowie mądrości. Pan Bóg stworzył wieś, a człowiek miasto. Gdy Wielki Piątek ponury, Wielkanoc bez chmury. Ni do rady, ni do zwady. |
26
Cz
|
Deszcz św. Jana obiecuje mokre żniwa. Gdy się deszcz w święto Jana opuści obfity, po nim w kilka dni, wierz mi, bywa pozbyty. Miłość od pierwszego wejrzenia. Ni do rady, ni do zwady. Nie dolewaj oliwy do ognia. Kogo Pan Bóg kocha, temu krzyżyk daje. |
27
Pt
|
Leje jak z cebra. Dobra gospodyni – dom wesołym czyni. Potrzebne jak dziura w moście. Żeby nie ten „dech”, toby człowiek zdechł. |
28
So
|
Lepszy rydz niż nic. Ziarnko do ziarnka, aż zbierze się miarka. Nie dolewaj oliwy do ognia. Nie pomoże puder, róż, kiedy gęba stara już. |
29
N
|
Dobry zwyczaj – nie pożyczaj, jeszcze lepszy – nie oddawaj. Prawdziwego przyjaciela poznaje się w biedzie. Jedna jaskółka wiosny nie czyni. Kawałek chleba nie spadnie z nieba – pracą na niego zarobić trzeba. |
30
Pn
|
Od wódki rozum krótki. Dobra gospodyni – dom wesołym czyni. Łatwo cudzym szafować. Nie to ładne, co piękne, ale co się komu podoba. |