Zainspiruj się i poznaj przysłowia na nadchodzące dni!
Przysłowia i porzekadła ludowe na każdą okazję i porę roku.
Zainspiruj się i poznaj przysłowia na nadchodzące dni!
Przysłowia i porzekadła ludowe na każdą okazję i porę roku.
1
Pt
|
Aksamity, atłasy sławy nie czynią. Kto się buduje, procesuje i leczy, tego bieda ćwiczy. Jak się matka z córką zgłosi, tak się koniec grudnia nosi. Nie dasz chłopakom, to dasz robakom. |
2
So
|
Kto po wódce wylewny, u tego sekret niepewny. Głową ludzie i rządy stoją. Tonący brzytwy się chwyta. Kto ma księdza w rodzie, tego bieda nie ubodzie. |
3
N
|
Niedaleko pada jabłko od jabłoni. Uszom prędzej można dogodzić, niż oczom. Gadać z nim – to jak plewy młócić. Nie każda głowa siwa mądra bywa. |
4
Pn
|
W marcu jak w garncu. Zbój zbója pogoni. Żeby ciocia miała wąsy, toby była wujkiem. Ubogiemu dzieciątko, bogatemu cielątko. |
5
Wt
|
Łatwiej obiecać niż dotrzymać. Gdyby babcia miała wąsy, to by była dziadkiem. Ręka rękę myje. Skleroza nie choroba tylko nogi bolą. |
6
Śr
|
Uczonego zawsze kochają, nieuczonym wszędzie pogardzają. Polska cnota: każdemu otworzyć wrota. Najgorzej, jak komu woda sodowa uderzy do głowy. Styczeń pogodny wróży rok płodny. |
7
Cz
|
Na dzień św. Doroty ma być śniega nad płoty. Nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej, ani tak dobrze, żeby nie mogło być lepiej. Nikt nie odgadnie, co u kogo w sercu na dnie. Od piwa głowa się kiwa. Ni do rady, ni do zwady. |
8
Pt
|
Ogień i woda, dobrzy słudzy, lecz źli gospodarze. Patrzy jak sroka w gnat. Lepszy dukat przed procesem, niźli trzy po procesie. Nic mu nie będzie, bo głupi. |
9
So
|
Deszcz św. Jana obiecuje mokre żniwa. Gdy się deszcz w święto Jana opuści obfity, po nim w kilka dni, wierz mi, bywa pozbyty. Pośpiech jest złym doradcą. Gdy jeleń wejdzie w moją puszczę, to jeleń mój. Jak nie ma panny Marianny, dobra i Maryśka. Jaka ziemia, taka góra, jaka matka, taka córa. |
10
N
|
Gdy na św. Bernarda ziemia twarda, zima będzie harda. O pieniądzach się nie mówi, pieniądze się ma. Służ panu wiernie, on ci za to pierdnie. Nie głaskaj kota pod włos. Święty Antoni złodziei goni. |
11
Pn
|
Ciemnota – gorsza od zbrodni. Lepsza jedna panna niż cztery wdowy. Ubóstwo szlachectwa nie traci. Kto ma księdza w rodzie, tego bieda nie ubodzie. |
12
Wt
|
Ucieka, jak zając przed chartem. Kuj żelazo póki gorące. Jednym uchem wchodzi, a drugim wychodzi. Każda broń palna raz do roku strzela sama. |
13
Śr
|
Deszcz św. Jana obiecuje mokre żniwa. Gdy się deszcz w święto Jana opuści obfity, po nim w kilka dni, wierz mi, bywa pozbyty. Czyja kosa pierwsza, tego miedza szersza. Gdy Zielona Matka [15 VIII] deszcz przynosi, to zwykle na Narodzenie Matki [8 IX] rosi. Gdy pszczoła w kwietniu nieruchliwa – wiosna mokra bywa. Stoi jak wół na granicy. |
14
Cz
|
Ucieka świńskim truchtem. Pieniądze szczęścia nie dają. Gość w domu – baba w ciąży. Jeden byka doi, drugi sito podstawia! |
15
Pt
|
Kto występnym przebacza, ten niewinnych będzie karał. Lepiej nie dosolić niż przesolić. Głupi a mocny bywa owocny. Ni to pies, ni wydra, coś na kształt świdra. |
16
So
|
Na św. Ambroży poprawiają się mrozy. Dobry chleb i z ości, jak się kto przepości. Suchy marzec, mokry maj, będzie żytko niby gaj. Jak wilk komarowi pomoże, to komar i konia zmoże. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. |
17
N
|
Jeżeli w dzień św. Jacka deszcz nie pada, będzie jesień sucha. Uderz w stół, a nożyce się odezwą. Gdy Trzej Królowie ciepłem darzą, gospodarze o wiośnie gwarzą. Nie chwal dnia przed zachodem słońca. Nie sądź, a nie będziesz sądzony. |
18
Pn
|
Paluszek i główka to szkolna wymówka. Nie bądź w gorącej wodzie kąpany. Kochanego ciała nigdy za wiele. Nie to ładne, co piękne, ale co się komu podoba. |
19
Wt
|
Deszcz św. Jana obiecuje mokre żniwa. Gdy się deszcz w święto Jana opuści obfity, po nim w kilka dni, wierz mi, bywa pozbyty. Łatwiej kołek obcinkować niż go później pogrubasić. Gdy na Wawrzyńca (10 VIII) słota trzyma do Gromnic (2 II) lekka zima. Sędzia nie ma być głodny. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. |
20
Śr
|
Deszcz św. Jana obiecuje mokre żniwa. Gdy na św. Bernarda ziemia twarda, zima będzie harda. Gdy się deszcz w święto Jana opuści obfity, po nim w kilka dni, wierz mi, bywa pozbyty. Ucieka, jak zając przed chartem. Psa głaskaj, ale kija z ręki nie puszczaj. Szewc bez butów chodzi. Karp – ryba, jeleń – zwierzyna. |
21
Cz
|
Gdy na św. Bernarda ziemia twarda, zima będzie harda. Na św. Franciszka zielenią się łany i ze swego zimowiska wracają bociany. Umiesz liczyć, licz na siebie. Widać po słowie co u kogo w głowie. Za grosz cię powieszą, a za dukata ujdziesz. Łaska pańska na pstrym koniu chadza/jeździ. |
22
Pt
|
Nigdy nie mów „nigdy”. Chłop robotny i baba pyskata zawojują pół świata. Sen mara – Bóg wiara. Skleroza nie choroba tylko nogi bolą. |
23
So
|
Łatwo przyszło – łatwo poszło. Hulaj duszo, piekło gore! Nie bądź w gorącej wodzie kąpany. Kto nie ma nic, nie ma nic do stracenia. |
24
N
|
Bartłomiej (ci) zwiastuje, jaka jesień następuje, i czy w przyszłym latku dożyjesz dostatku. Bartłomieja cały wrzesień naśladuje, i z nim jesień. Bartłomieja świętego dzień w jakiej zostaje porze, taką jesień bez ochyby daje. Jaki Bartek niesie dzień, takąć będzie i jesień. Jaki Bartek, taki wrzesień, jaki Marcin, taka zima. Na Bartłomieja jeleń w wodę wskoczy. Na św. Bartłomieja mroźnej zimy jest nadzieja. Po św. Bartłomieju z łyżki deszczu ceber błota. Susza w św. Bartłomieja, mroźnej zimy jest nadzieja. Św. Bartłomiej pogodny, jesień pogodna. Pan każe – sługa musi. Gdy pszczoła w kwietniu nieruchliwa – wiosna mokra bywa. Głupcy wiążą węzły, a mędrcy je rozwiązują. Nie ucz księdza pacierza. |
25
Pn
|
Na św. Grzegorza zima idzie do morza. Na św. Grzegorza pójdzie zima do morza. Jak odwilż na św. Grzegorza, to pójdzie zima do morza. Na św. Grzegorza ucieka śnieg do morza. Uroda rzecz nietrwała. Lepsze swoje na smole niż czyje w rosole. Podobni jak dzień do nocy. Dobry początek to połowa roboty. |
26
Wt
|
Uciekać nie ładnie, ale pożytecznie. Lepiej dać kije stu niewinnym jak puścić płazem jednemu winnemu. Co zaszkodziło, to nauczyło. Ładny kwiatek krótko przy drodze stoi. |
27
Śr
|
Ambroży w grudniu uprawia ugory. Od piwa głowa się kiwa. Skąpy (chytry) dwa razy traci. Jak Bóg zagrzmi, to chłop do pacierza. |
28
Cz
|
Nie zabija się kury znoszącej złote jajka. Prawdziwego przyjaciela poznaje się w biedzie. Jaka ziemia, taka góra, jaka matka, taka córa. Ślusarz zawinił, a kowala powiesili. |
29
Pt
|
Deszcz św. Jana obiecuje mokre żniwa. Gdy się deszcz w święto Jana opuści obfity, po nim w kilka dni, wierz mi, bywa pozbyty. Chłop robotny i baba pyskata zawojują pół świata. Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. Głowa warta kapelusza, a kapelusz wart niewiele. Jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz. |
30
So
|
Kto w cudzej stodole młóci, i w jego odmłócą. Czy się stoi, czy się leży – jakaś forsa się należy. Słońcu i miłości nigdy się w oczy nie patrzy. Stary, ale jary. |
31
N
|
Uciekać nie ładnie, ale pożytecznie. Nikt nie jest dobrym sędzią w swojej własnej sprawie. Gdyby ciocia miała wąsy, byłaby wujaszkiem. Tanie kupisz, psom wyrzucisz. |