Zainspiruj się i poznaj przysłowia na nadchodzące dni!
Przysłowia i porzekadła ludowe na każdą okazję i porę roku.
Zainspiruj się i poznaj przysłowia na nadchodzące dni!
Przysłowia i porzekadła ludowe na każdą okazję i porę roku.
1
Śr
|
Deszcz św. Jana obiecuje mokre żniwa. Gdy się deszcz w święto Jana opuści obfity, po nim w kilka dni, wierz mi, bywa pozbyty. Brał i Napoleon czasem po tabinkach. Z tej mąki chleba nie będzie. Kapelusik z piórami, a wszy wyłażą dziurami. Nie ucz matki jak się dzieci robi. |
2
Cz
|
Patrzy jak sroka w gnat. Na bezrybiu i rak ryba. Trudno dwóm panom służyć. Trzej najlepsi lekarze: dr Spokój, dr Dieta i dr Humor. |
3
Pt
|
Człek zdechnie, a robota zostanie. Miłość od pierwszego wejrzenia. Jaka praca, taka płaca. Świnia się nie myje – i żyje. |
4
So
|
Na św. Franciszka zielenią się łany i ze swego zimowiska wracają bociany. Pańskie oko konia tuczy. Dla chcącego nic trudnego. Głową ludzie i rządy stoją. Sprzedać się za miskę soczewicy. |
5
N
|
Ręka rękę myje. Syty głodnego nie zrozumie. Szczęście dziś matką, a jutro może być macochą. Nie głaskaj kota pod włos. |
6
Pn
|
Nie wtykaj nosa w nie swoje sprawy. Kto rano wstaje, ten jest niewyspany. Pijak podobny jest do zwierza: ni do roboty, ni do pacierza. Trunek mocny, białogłowa grzeszna – z najmędrszego uczynią błazna. |
7
Wt
|
Za cierpienie da Bóg zbawienie. Poznać pana po cholewach. "Żyd żyda, ksiądz księdza o sto mil zwietrzy." Jeśli nie potrafisz, nie pchaj się na afisz. |
8
Śr
|
W marcu śnieżek sieje, a czasem słonko grzeje. Lepsza u matki polewka niż u obcych marcepany. Szybka decyzja to połowa zwycięstwa. Święta Agnieszka wypuszcza skowronka z mieszka. |
9
Cz
|
Deszcz św. Jana obiecuje mokre żniwa. Gdy się deszcz w święto Jana opuści obfity, po nim w kilka dni, wierz mi, bywa pozbyty. Nowe koła skrzypią. Po burzy zawsze słońce przychodzi. Gość w domu – baba w ciąży. Hulaj dusza, piekła nie ma. |
10
Pt
|
Na św. Franciszka zielenią się łany i ze swego zimowiska wracają bociany. Chyba kończy się świat – świnia z pastuchem za pan brat! Dla chcącego nic trudnego. Za mundurem panny sznurem. Mądry głupiemu zawsze ustępuje. |
11
So
|
Będą takie mrozy, że przymarznie cap do kozy. Lepszy gram handlu niż kilo roboty. Przyszła koza do woza. U skąpego zawsze po obiedzie. |
12
N
|
Co ma piernik do wiatraka? Głupiego i bieda nie nauczy rozumu. Nie każda głowa siwa mądra bywa. Nie święci garnki lepią. |
13
Pn
|
Czego wiosna nie zasiała – jesień nie urodzi. Głupiec głupca, a diabeł diabła chwali. Na święty Antoni pierwsza się jagódka zapłoni. Nadgorliwość gorsza od faszyzmu. |
14
Wt
|
Gdy na św. Bernarda ziemia twarda, zima będzie harda. Albo rybki, albo akwarium. Skorego konia jeszcze batem pod górę. Sposób na zdrowie człeka – od lekarzy z daleka. Ubogiemu kawał chleba, to most do nieba. |
15
Śr
|
Co jeden polepszy, to drugi popieprzy. Papier jest cierpliwy: wszystko przyjmie. Do Rzymu przez Krym. Gdy kota nie ma, myszy harcują. |
16
Cz
|
Na św. Ambroży poprawiają się mrozy. Na św. Grzegorza zima idzie do morza. Na św. Grzegorza pójdzie zima do morza. Jak odwilż na św. Grzegorza, to pójdzie zima do morza. Na św. Grzegorza ucieka śnieg do morza. W Narodzenie Panny Marii (8 XI) pogodnie, będzie tak cztery tygodnie. Żebro Adamowe nie przynosi tak wiele pożytku jak szkody. Jesień tego nie zrodzi, czego wiosna nie zasiała. Święty Antoni od zguby broni. |
17
Pt
|
Człek zdechnie, a robota zostanie. Dobry zwyczaj – nie pożyczaj, jak oddaje, jeszcze łaje. Śmiałby się człowiek dookoła głowy żeby nie uszy. Ubogi nie ma tego, owego, a bogacz łakomy wszystkiego. |
18
So
|
Nosi go, jak Żyda po pustym sklepie. Choćbyś uciekał przez góry, las – śmierć do ciebie zdąży na czas. Obijać się jak Żyd po pustym sklepie. Nie na to żyjemy, byśmy jedli i pili, lecz na to pijem i jemy, abyśmy żyli. |
19
N
|
Kto występnym przebacza, ten niewinnych będzie karał. Gdy przyjdzie święty Antoni, znać jabłuszko na jabłoni. Jajko mądrzejsze od kury. Stary, a głupi. |
20
Pn
|
Miłe złego początki. Głupi marzy o bogactwie, a mądry o szczęściu. Starego wróbla na plewy nie złapiesz. Każdy kij ma dwa końce. |
21
Wt
|
Gdy na św. Bernarda ziemia twarda, zima będzie harda. Człowiekowi w życiu nie potrzeba więcej: serce do kochania, rozum do myślenia i do pracy ręce. Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Jak się powiedziało „a”, pora powiedzieć „b”. Nie śmiej się, dziadku, z czyjegoś wypadku – dziadek się śmiał i to samo miał. |
22
Śr
|
Pasuje jak piąte koło u wozu. Z deszczu pod rynnę. Przepisy są po to, aby je łamać. Nie masz wina nad węgrzyna. |
23
Cz
|
Deszcz św. Jana obiecuje mokre żniwa. Gdy się deszcz w święto Jana opuści obfity, po nim w kilka dni, wierz mi, bywa pozbyty. Co nie siłą, to rozumem. Pierwej rozważ, potem odważ. Za mundurem panny sznurem. Sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem. |
24
Pt
|
Od wódki rozum krótki. Pan Bóg stworzył wieś, a człowiek miasto. Deszcze listopadowe budzą wiatry grudniowe. Jak spadać – to z dobrego konia. |
25
So
|
Lepiej dźwigać jak ścigać. Łatwo przyszło – łatwo poszło. Mądra matka dba o swe córki. Szczęście ciska ludźmi jak piłką. |
26
N
|
Patrzy jak cielę na malowane wrota. Przyszła koza do woza. Stary, a głupi. Nie na to żyjemy, byśmy jedli i pili, lecz na to pijem i jemy, abyśmy żyli. |
27
Pn
|
Wielki jak brzoza, a głupi jak koza. Póty dzban wodę nosi, póki się ucho nie urwie. Polska cnota: każdemu otworzyć wrota. Łatwiej nauczyć się kląć niż czytać. |
28
Wt
|
Nie życz złego nikomu, byś tego nie zastał w domu. Przyjaciela szukaj blisko, wroga daleko. Na złodzieju czapka gore. Słońce i woda zawsze zdrowia doda. |
29
Śr
|
Na św. Franciszka zielenią się łany i ze swego zimowiska wracają bociany. Kto się mądrzejszym czuje, ten głupszemu ustępuje. Lepiej dosadzić niż przesadzić. Nie człowiek życie wymyślił, ale takim je zastał. Jaki korzeń, taka nać, taka córka, jaka mać. |
30
Cz
|
Bo pić trzeba umieć. Paluszek i główka to szkolna wymówka. Nie ma róży bez kolców. |
31
Pt
|
Zgoda buduje, niezgoda rujnuje. Ni w pięć, ni w dziewięć. Tanie mięso psy jedzą. |